Kochani, życzę Wam wszystkim wesołych świąt i z tej okazji dołączam świąteczne jajko :)
Lidka z Nitką
Witam! Mam na imię Lidka i mieszkam w Rumi na Kaszubach. Od wielu lat zajmuję się projektowaniem i szyciem odzieży dla indywidualnych klientów. Kilka nietypowych zamówień zainspirowało mnie do tego, by oprócz "wystrzałowych kreacji" uszyć od czasu do czasu jakiś fajny drobiazg. Zaczęło mi to sprawiać coraz większą przyjemność, więc postanowiłam podzielić się moimi projektami z innymi na tym oto blogu. Zapraszam do odwiedzin!
sobota, 19 kwietnia 2014
wtorek, 4 marca 2014
Koniec karnawału :)
Dwa miesiące temu ślad po mnie zaginął na dobre. Niektórzy z Was pewnie pomyśleli, że zapadłam w błogi zimowy sen i wygramolę się ze swojej nory dopiero z nadejściem wiosny :) A u mnie przez ten czas naprawdę dużo się działo, tylko jakoś zabrakło weny twórczej, żeby ubrać to w słowa. Wierzcie mi, że im dłuższą miałam przerwę tym trudniej było mi zabrać się za pisanie. Podczas mojej nieobecności szyłam sobie to i owo, więc niektóre dzieła uwieczniłam na fotkach (lepszych lub gorszych, w zależności od samopoczucia mojego aparatu) :)
Dzisiaj kończy się karnawał, więc obowiązkowo trzeba było upiec faworki. W tym roku wyszły mi takie jakieś krzywe, każdy inny, ale w smaku wszystkie były jednakowe... zapewniam mniam :)
A to Lusia, ma niecałe 40 cm, pepitkową tunikę i spodnie na kant :)
To studniówkowa kreacja dla pewnej Ani. Dolna część sukienki uszyta jest z trzech warstw skrojonych z koła. Nie widać tego na zdjęciach, bo są raczej kiepskie, ale zapewniam, że właścicielka wyglądała w tej sukience bosko :)
I jeszcze dwa fartuszki dla Joli z DOBRYCH CZASÓW :)
Dzisiaj kończy się karnawał, więc obowiązkowo trzeba było upiec faworki. W tym roku wyszły mi takie jakieś krzywe, każdy inny, ale w smaku wszystkie były jednakowe... zapewniam mniam :)
A to Lusia, ma niecałe 40 cm, pepitkową tunikę i spodnie na kant :)
To studniówkowa kreacja dla pewnej Ani. Dolna część sukienki uszyta jest z trzech warstw skrojonych z koła. Nie widać tego na zdjęciach, bo są raczej kiepskie, ale zapewniam, że właścicielka wyglądała w tej sukience bosko :)
I jeszcze dwa fartuszki dla Joli z DOBRYCH CZASÓW :)
poniedziałek, 6 stycznia 2014
Ale jaja :))
Nowy rok zaczął się dla mnie szczęśliwie i spokojnie :) Powitałam go w gronie rodziny i znajomych w Dobrych Czasach :) Było super, tylko szkoda, że mój mąż połowę tak ważnej nocy spędził w pracy.
Na sylwestrową kolację przygotowałam między innymi sałatkę, a na niej gotowane jajka (oczywiście od szczęśliwych kur), a efekt końcowy był taki:
Nie jest to blog kulinarny, więc nie może być tylko o gotowaniu :)) W takim razie pokażę Wam jeszcze dwa pamiętnikonotesy, które uszyłam jeszcze w starym roku. Może są do siebie podobne, ale nie takie same :))
Miałam taki plan, że w nowym roku będę chociaż co drugi dzień jeździć na rowerku, ale póki co, na razie tylko dokładnie go odkurzyłam :)) Parząc na obrazek poniżej myślę, że będzie to zbędne :))
Na sylwestrową kolację przygotowałam między innymi sałatkę, a na niej gotowane jajka (oczywiście od szczęśliwych kur), a efekt końcowy był taki:
Nie jest to blog kulinarny, więc nie może być tylko o gotowaniu :)) W takim razie pokażę Wam jeszcze dwa pamiętnikonotesy, które uszyłam jeszcze w starym roku. Może są do siebie podobne, ale nie takie same :))
Miałam taki plan, że w nowym roku będę chociaż co drugi dzień jeździć na rowerku, ale póki co, na razie tylko dokładnie go odkurzyłam :)) Parząc na obrazek poniżej myślę, że będzie to zbędne :))
poniedziałek, 30 grudnia 2013
Pościel w groszki :)
Przed świętami uszyłam pościel na gwiazdkowy prezent dla malutkiej Toli, oraz upominkowe serduszko dla Igi :) Oto kilka zdjęć:
Często w świątecznych dekoracjach i stroikach można zobaczyć gałązki ostrokrzewu z charakterystycznymi czerwonymi kuleczkami. W moim ogrodzie rośnie właśnie taki krzew i co roku w okresie zimowym pojawiają się na nim czerwone owoce. Tak też było i w tym roku. "Było" to dobre słowo, gdyż ogromnie się zdziwiłam jak zobaczyłam, że na wielkim krzaku tylko jedna gałązka ma kulki, całą resztę zjadły jakieś ptaki :( Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok! To ja wieszam słoninę, butelki z ziarnem, a te skubane zeżarły całą moją dekorację :) Mam nadzieję, że za rok wybiorą sobie inną stołówkę :))
Myślę, że to ostatni mój post w tym roku, wiec korzystając z okazji życzę wszystkim, by nadchodzący rok przyniósł wiele szczęścia, pomyślności i satysfakcji z własnych dokonań :) Niech przez cały rok towarzyszy Wam optymizm, poczucie humoru i ogromny uśmiech na twarzy :))
wtorek, 24 grudnia 2013
Wesołych Świąt!
Wszystkim zainteresowanym moim blogiem dziękuję za ten wspaniały i owocny rok, życzę radosnych i rodzinnych świąt oraz świetnej zabawy sylwestrowej! :))
Lidka z Nitką
sobota, 21 grudnia 2013
Lniane pierniki :)
No i zaczęła się przedświąteczna gorączka, pierniki, serniki, zakupy i porządki :) A propos porządków, stare przysłowie pszczół mówi, że porządku się nie robi tylko się go utrzymuje. Ja jednak mam problem z wdrożeniem tego motta w życie :)) Tak więc dodając do tego wszystkiego jeszcze szycie, mam prawdziwy kołowrotek :) Podtrzymując świąteczny klimat pokażę Wam kilka zawieszek i pierników uszytych z lnu :)
Robiąc wyżej wspomniane porządki, przejrzałam moje BURDY i wyszperałam kilka fajnych, a właściwie starych egzemplarzy. Najbardziej wiekowy okazał się niemiecki numer z listopada 1989 r :) Dzisiejsze BURDY mają 100 stron, a ta jest jeszcze raz taka gruba :) Wykroje może nie są ostatnim krzykiem mody, ale muszę przyznać, że przeglądałam to archiwum z ciekawością i wielkim uśmiechem na twarzy :))
A na koniec trochę humoru:
Robiąc wyżej wspomniane porządki, przejrzałam moje BURDY i wyszperałam kilka fajnych, a właściwie starych egzemplarzy. Najbardziej wiekowy okazał się niemiecki numer z listopada 1989 r :) Dzisiejsze BURDY mają 100 stron, a ta jest jeszcze raz taka gruba :) Wykroje może nie są ostatnim krzykiem mody, ale muszę przyznać, że przeglądałam to archiwum z ciekawością i wielkim uśmiechem na twarzy :))
A na koniec trochę humoru:
piątek, 6 grudnia 2013
Mikołajki :)
Mikołajki w tym roku mamy wyjątkowe. Patrząc na to co dzieje się za oknem można by sądzić, że chyba sam św. Mikołaj musiał być bardzo niegrzeczny :) "Ksawery" daje nam tak popalić, że strach nawet czubek nosa wystawić na dwór. Mnie się upiekło i nie musiałam dzisiaj wychodzić z domu, jednak za sprawą "Ksawerego" nie miałam przez kilka godzin prądu. Było ciemno, zimno i głucho, ale za to jaki nastrój przy świecach :)
A teraz szybciutko muszę wrzucić posta, bo jak przypadkiem zabraknie "sztrumu", to znowu zostanie mi tylko nastrój :)) Chcę Wam pokazać mikołajkowego aniołka (zapewniam, że ma skrzydełka, tylko na zdjęciu nie widać) oraz dwie zawieszki w świątecznym klimacie. Zdjęcia są średniej jakości, bo mój aparat ostatnio strzela jakieś fochy.
Uszyłam też strój dla elfa, ale niestety nie miałam okazji sfotografować go w całości na moim modelu, na pewno efekt byłby trochę lepszy :)
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i komentarze :))
A teraz szybciutko muszę wrzucić posta, bo jak przypadkiem zabraknie "sztrumu", to znowu zostanie mi tylko nastrój :)) Chcę Wam pokazać mikołajkowego aniołka (zapewniam, że ma skrzydełka, tylko na zdjęciu nie widać) oraz dwie zawieszki w świątecznym klimacie. Zdjęcia są średniej jakości, bo mój aparat ostatnio strzela jakieś fochy.
Uszyłam też strój dla elfa, ale niestety nie miałam okazji sfotografować go w całości na moim modelu, na pewno efekt byłby trochę lepszy :)
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i komentarze :))
Subskrybuj:
Posty (Atom)