Dwa miesiące temu ślad po mnie zaginął na dobre. Niektórzy z Was pewnie pomyśleli, że zapadłam w błogi zimowy sen i wygramolę się ze swojej nory dopiero z nadejściem wiosny :) A u mnie przez ten czas naprawdę dużo się działo, tylko jakoś zabrakło weny twórczej, żeby ubrać to w słowa. Wierzcie mi, że im dłuższą miałam przerwę tym trudniej było mi zabrać się za pisanie. Podczas mojej nieobecności szyłam sobie to i owo, więc niektóre dzieła uwieczniłam na fotkach (lepszych lub gorszych, w zależności od samopoczucia mojego aparatu) :)
Dzisiaj kończy się karnawał, więc obowiązkowo trzeba było upiec faworki. W tym roku wyszły mi takie jakieś krzywe, każdy inny, ale w smaku wszystkie były jednakowe... zapewniam mniam :)
A to Lusia, ma niecałe 40 cm, pepitkową tunikę i spodnie na kant :)
To studniówkowa kreacja dla pewnej Ani. Dolna część sukienki uszyta jest z trzech warstw skrojonych z koła. Nie widać tego na zdjęciach, bo są raczej kiepskie, ale zapewniam, że właścicielka wyglądała w tej sukience bosko :)
I jeszcze dwa fartuszki dla Joli z DOBRYCH CZASÓW :)
Witam! Mam na imię Lidka i mieszkam w Rumi na Kaszubach. Od wielu lat zajmuję się projektowaniem i szyciem odzieży dla indywidualnych klientów. Kilka nietypowych zamówień zainspirowało mnie do tego, by oprócz "wystrzałowych kreacji" uszyć od czasu do czasu jakiś fajny drobiazg. Zaczęło mi to sprawiać coraz większą przyjemność, więc postanowiłam podzielić się moimi projektami z innymi na tym oto blogu. Zapraszam do odwiedzin!