Pogoda wczoraj była cudna, więc uwierzyłam, a właściwie chciałam uwierzyć, że wiosna jest już na zakręcie. Wygrzebałam z szafy głęboko schowane filiżanki w gąski, które wyjmuję na sezon tzw. ''ogrodowego picia kawy''. Żeby było jeszcze bardziej wiosennie w domu, uszyłam do kompletu dwie szmaciane gąski...
...A dzisiaj rano 2°C i zimny wiatr od sąsiadów ze wschodu! To chyba był falstart.
Ale przecież mogę założyć dwa swetry, czapkę i wypić pierwszą kawę w ogrodzie w tym roku.
Aby do wiosny !
:)
OdpowiedzUsuńkawa na świeżym powietrzu przy pierwszych podrygach wiosny - bezcenne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)